Po prostu, pity.

Pita

Pita, to pieczywo kojarzące się nam z Grecją. Można je długo przechowywać, a nawet mrozić. Cechą charakterystyczną jest powstawanie w środku bułki kieszonki, którą po upieczeniu możemy wypełniać wszelkim jadłem.
Szybka w przygotowaniu. Może być atrakcją nie tylko święta, ale każdego dnia.
Więcej o picie https://pl.wikipedia.org/wiki/Pita

Składniki:

  • 1/2 litra wody,
  • 1/2 kostki drożdży,
  • 85 dkg mąki pszennej,
  • łyżeczka (płaska) soli,
  • 2 łyżeczki oliwy (opcjonalnie).

Drożdże rozpuszczamy w wodzie. Dodajemy zmieszaną mąkę z solą i oliwę. Wszystko wyrabiamy tak długo, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. Przykrywamy szmatką i zostawiamy do wyrośnięcia na około 1/2 godziny.
Formujemy bułeczki. Mocno podsypujemy mąką, rozwałkowujemy lub rozklepujemy ręką. Uformowane pity układamy na blaszce wyłożonej pergaminem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy 10-15 minut.

Taką pitę podajemy do grilla. Można ją nadziać mięsem i warzywami lub każdym osobno. Świetna jako dodatek do obiadu i sosów, oczywiście myślę tutaj o tzatzikach (http://kuchnia.maszyce.pl/tzatziki/). Lub jako ciepła bułeczka na śniadanie w niedzielny poranek … Mniammm …

Moje uwagi.

Ze względu na to, że bardzo mi się spieszyło, nie czekałam do wyrośnięcia ciasta tylko od razu formowałam pity i wkładałam do piekarnika.
I wyrosły! I były super! Wnioskuję, że o tyle można skrócić czas oczekiwania na ciepłe bułeczki.

Wkładałam bułki do zimnego piekarnika, przez co troszkę dłużej się piekły (20 minut), ale i tak miałam poczucie niezwykłego przyspieszenia :-)

Co do oliwy, nie musimy dodawać żadnego tłuszczu, chociaż z oliwą ciasto jest bardziej sprężyste.

Teraz nie martwię się, kiedy w niedzielny wieczór odkrywam brak pieczywa. Można upiec chleb, ale to trwa. A buły są „już”.

I są pyszne na drugi dzień. I trzeci też.

Polecam.
Aneta Jawień

 

spacer